Czy aby na pewno wiesz co jesz?
Źródło: Iza Sekulska
17 Feb 2015 20:32
tagi:
zdrowa żywność, dieta
RSS Wyślij e-mail Drukuj
Masz wrażenie graniczące z pewnością, że w kwestii odżywiania powinieneś wiele zmienić? Że odżywiasz się źle, a nawet niezdrowo? Że należałoby coś w tym aspekcie życia zmienić, ale jakoś do tej pory nie było motywacji, nie wystarczyło determinacji? Jeśli tak, to znalazłeś się w dobrym miejscu. Tym artykułem pragniemy zainicjować na Lovebikes cykl materiałów na temat zdrowego odżywiania. Nie jesteśmy dietetykami, nie wskażemy Ci więc konkretnych diet (nie ma zresztą jednej optymalnej diety dla każdego), nie będziemy zamęczać Cię fachowymi nazwami, naukowymi odkryciami.

Chodzi o taką energię do życia, o jakiej marzysz, także o zwiększenie odporności, zminimalizowanie ryzyka wystąpienia przeróżnych chorób, o lepsze samopoczucie. Nie wierzysz, że się może udać? Nie dowiesz się, dopóki nie spróbujesz. To naprawdę nie wymaga aż tak wiele czasu jak Ci się wydaje. Przekonaj się, że naprawdę da się poświęcić temu tematowi trochę więcej czasu niż dotychczas.

Robisz wszystko żeby Twój rower bezproblemowo pokonał kolejny wyścig? Serwisujesz, smarujesz, inwestujesz w nowe części? Spróbuj zainwestować i w siebie. Zapewnij swojemu organizmowi właściwe paliwo.

Chcemy podzielić się swoimi doświadczeniami oraz doświadczeniami innych (dlatego porozmawiamy ze sportowcami na temat ich odżywiania), będziemy pisać o naszych żywieniowych odkryciach, będziemy podawać interesujące, smaczne i sprawdzone przepisy.
Być może nasz cykl będzie tą iskierką, która rozpali w Tobie pasję do zdrowego odżywiania, a za tę pasję organizm pięknie Ci się odwdzięczy. I nie chodzi tutaj bynajmniej tylko o piękną, sportową sylwetkę.

Cykl zainicjuję ja, Iza. Nie jestem dietetykiem, ani w żaden inny sposób nie jestem związana z tematem zdrowego żywienia zawodowo. Jestem jednak sportowcem-amatorem od wielu lat i neofitką w kwestii racjonalnego, dobrego odżywiania się. Może pomyślisz, że ciężko będzie Ci wobec tego zaufać właśnie mnie… Spróbuj jednak zaufać, bo nie będę Cię przekonywać używając fachowych terminów niezrozumiałych dla większości czytelników. Będę za to opierać się na swoich, co prawda „świeżych”, ale jednak już kilkumiesięcznych doświadczeniach i wiedzy, którą udało mi się zdobyć przez ten czas. Będzie „prosto”, ale mam nadzieję rzeczowo, ciekawie i przystępnie.

Moje dotychczasowe próby zaprzyjaźnienia się z dobrą dietą, były związkami krótkimi i kończyły się… szybkimi rozstaniami. Obecny związek trwa 5 miesięcy i mam nadzieję, że nie opuścimy się aż do śmierci (ciężko mi sobie wyobrazić sytuację, że mając tę wiedzę, którą mam teraz, mogłabym wrócić do starych, złych nawyków żywieniowych).

dieta

Słyszysz, czytasz o tym, że niezdrowe jedzenie jest przyczyną wielu chorób. Często jednak zwyczajnie nie chce Ci się zagłębiać w temat i nawet nie wiesz jaki może być związek Twojej diety z tym, co Cię dręczy (te częste przeziębienia, te niestrawności, wzdęcia, senność, ciągłe zmęczenie). Myślisz, że i tak nie masz żadnego wpływu na to co jesz, bo „chemia” w jedzeniu jest wszechobecna? Mylisz się – masz wpływ, trzeba tylko trochę bardziej się postarać.

Czy wiesz gdzie do całkiem niedawna, żyło jedno z najzdrowszych społeczeństw na świecie? (żyło, bo podobno niestety trochę się to zmienia, wraz ze zmieniającą się dietą tego społeczeństwa). Na Krecie. Dlaczego właśnie tam żyli najzdrowsi ludzie? Sprawa jest stosunkowo prosta. Dieta mieszkańców Krety była dietą składającą się z produktów bardzo mało przetworzonych.

Zasada numer jeden – szukaj produktów jak najmniej przetworzonych (z niewielkimi wyjątkami, bo np. pomidory są jednym z tych warzyw, które zyskują dzięki obróbce termicznej).
I co w związku z tym? Będzie truizm, który wiele razy słyszałeś – czytaj etykiety! Bez tego nie ma co marzyć o tym, że będziesz się dobrze odżywiał. Możesz mieć tylko złudzenie, że tak jest, jeśli nie będziesz wiedział co jest w produkcie, który właśnie kupiłeś.

Powiesz mi, że to zajmuje czas, którego wciąż Ci brakuje? No trochę zajmuje, ale przecież więcej czasu zajmuje siedzenie w kolejce do lekarza, „bieganie” po aptekach. Poza tym kiedy już dojdziesz do wprawy, po niektóre produkty będziesz zmierzał do właściwej półki w sklepie z zamkniętymi oczami (to mówię z własnego doświadczenia).

Sprawa z tymi etykietami nie jest taka prosta, bo wiele symboli to dla nas czarna magia, a nie wszystkie E są tymi, które szkodzą. Niemniej jednak trzeba zapamiętać jedną najważniejszą rzecz – im mniej różnych składników wymienianych na etykiecie danego produktu – tym lepiej. Wybieraj więc produkty z jak najmniejszą ich ilością. Jeśli coś ma być sokiem, to powinien być w tym przede wszystkim owoc, a nie masa cukru, syropu glukozowo-fruktozowego, barwników, wzmacniaczy smaku. Jeśli poświęcisz trochę czasu etykietom, być może dotrze do Ciebie jedna bardzo smutna prawda –nie byłeś za bardzo odpowiedzialny wcześniej za swoje zdrowie, trochę zbyt nonszalancko podchodziłeś do tematu (ja bardzo szybko doszłam do takiego wniosku w stosunku do samej siebie). Jeśli dojdziesz do takich wniosków, to znak, że czas na zmiany.

Zasada numer dwa – wybieraj produkty lepszej jakości.

Pomyślisz, że to drogie, że nie masz na to funduszy, tak wiele budżetu pochłania Twoja pasja- osprzęt, ciuchy rowerowe, starty w zawodach. Weź kartkę papieru i spisz ile pieniędzy wydałeś w ostatnim miesiącu na wizyty u lekarzy, lekarstwa, suplementy i .. ile pieniędzy wydałeś na byle jakie, niepotrzebne Twojemu organizmowi jedzenie (np. coca –colę, mało wartościowe soki, owocowe jogurty, fast foody itp.). Ile wydajesz miesięcznie na suplementy? No śmiało… policz! A gdzie jest najwięcej naturalnego magnezu? Na pewno nie w aptece. Jeśli twierdzisz, że nie masz pieniędzy na zdrowe odżywianie to rozejrzyj się po swoim domu – popatrz na te drogie sprzęty np. telewizor, komputer (o rowerze nie wspomnę). Dlaczego kupujesz sprzęt wysokiej jakości, a na jedzenie wysokiej jakości szkoda Ci pieniędzy? Zaglądnij do swojej szafy – popatrz na te super kolarskie ciuchy, w które inwestujesz, chcąc mieć większy komfort jazdy. To teraz pomyśl jaki komfort będziesz mieć na co dzień – jeśli trochę zadbasz o to co jesz.

Zasada numer trzy – dobrze przemyśl sprawę miejsca, w którym robisz zakupy.
Temu tematowi poświęcę osobny artykuł. Dzisiaj tylko tyle, że niekoniecznie wszystko trzeba kupować w supermarkecie lub osiedlowym sklepie (bo tak jest szybciej i wygodniej). Są przecież warzywne targi, są osoby, które mają „dojścia” do towarów prosto od rolnika.

Zasada numer cztery – unikaj potraw gotowych.

Jak najwięcej potraw przygotowuj w domu. Zapomnij o fast foodach, barach i kiepskich restauracjach. Dlaczego? Tego już chyba nie muszę tłumaczyć.

Zasada numer pięć – unikaj słodyczy (zwłaszcza gotowych wyrobów cukierniczych), słodzonych napojów. Nie tylko dlatego, że od tego szybko przybiera się na wadze. Tematem cukru również zajmę się osobno.

Zasad numer sześć – bądź krytyczny wobec reklam.

Zachęcają, mamią, dają Ci niemalże pewność, że dokonasz świetnego wyboru, ale najczęściej produkty reklamowane niewiele wspólnego mają ze zdrową żywnością. Ile razy dałeś się nabrać? Ile razy sięgnąłeś w sklepie po reklamowany produkt, ufając reklamie, a nie czytając etykiety?

dieta

Ja od dłuższego czasu staram się mocno trzymać tych zasad. Impulsem do zmian były rozmowy z kolegą (kolarzem, biegowym ultramaratończykiem, który zmienił radykalnie dietę, a to bardzo na plus zmieniło jego życie), impulsem była również książka Julity Bator „Zamień chemię na jedzenie” (gorąco polecam, czyta się tę książkę świetnie, a po jej przeczytaniu trudno pozostać obojętnym na to co się je) oraz „działalność” znajomej (a zwłaszcza jej 10 zasad), dietetyka klinicznego Iwony Wierzbickiej.

I jak jest? Jest dobrze. Czuję się zdecydowanie lepiej – opuściły mnie bóle głowy, senność, notoryczne zmęczenie. W ciągu ostatnich 5 miesięcy tylko raz byłam w aptece, u lekarza ani razu.

Dobrnąłeś do końca mojego artykułu? Jeśli tak, to znak, że być może do zakochania (zakochania się w zdrowym jedzeniu) – jeden krok. Zrób go. Postaraj się zastosować się do powyższych zasad. Pomyśl czy nie warto byłoby na poważnie zająć się tematem i wziąć pełną odpowiedzialność za swoje zdrowie, a może i zdrowie całej rodziny?

Mam nadzieję, że zachęciłam Cię do zmiany swojego życia, a jeśli tak to koniecznie przeczytaj następny odcinek. Może w gratisie będzie też jakiś sprawdzony przepis?


Żródła fotografii:
empik.pl
matkawariatka.pl
blogiceo.nq.pl

Komentarze:
Tego artykułu jeszcze nikt nie skomentował.
Bądź pierwszy!
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby skomentować ten artykuł.
Jeżeli nie posiadasz konta, zarejestruj się i w pełni korzystaj z usług serwisu.
Grupa Kolarska
Gomola Trans Airco
Get the Flash Player to see this rotator.
Wirtualne360
Gomola Trans Airco
Panorama 360, Gomola Trans Airco  - Team MTB

Najpopularniejsze artykuły
Subskrypcja
Promuj serwis LoveBikes.pl
RSS Wyślij e-mail Facebook Śledzik Gadu-Gadu Twitter Blip Buzz Wykop



Polecamy
Wejdź i zobacz!
Wspieramy:
MTB Marathon MTB Trophy MTB Challenge
© 2012-2016 Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie zawartości serwisu zabronione.
All right’s reserved.